Oczami Ane
Życie? Życie to tylko krótka definicja samotności, ciągłych walk i przepychanek.
Wyścig szczurów. Chociaż dla mnie to bardziej wyścig "baranów", które niosą swoją głowę prosto pod topór. Skąd wiem? Przeżyłam to już wielokrotnie i ten ból pożera człowieka od środka.
Ja jestem zwykłą dziewczyną, chorującą na zaburzenia dwubiegunowe. Normalny, a jednak nienormalny człowiek, potrzebujący tylko odrobiny miłości. A mój książę na białym rumaku, kim on jest? To James Nichols. Dla niego jestem zwykłym szarakiem.
A to wszystko zaczęło się właśnie kiedy przyszli po mnie. Rodzina zastępcza...
Najgorsze zawsze były święta. Grono obcych mi ludzi.
Miałam kiedyś takie piękne ręce, nagle stały się ruiną krzywych linii, które prowadzą do ni kąt.
Mój "brat" sprowadzał do domu codziennie to innych znajomych, ale stale przychodził do niego James. Nie wiem jaki widział sens wpatrywania się we mnie. W końcu dla niego zawsze byłam zwykłą szarą dziewczyną. Mogło się mną pomiatać jak tylko się chciało. Dlatego właśnie tak bardzo mnie bolą uczucia.
Serce wbija się w żebra, a ja co noc umieram i co rano się budzę.
Co rano w lustrze widzę tą samą zmęczoną dziewczynę, która nie widzi sensu dalszej tułaczki życia.
Tak jakby żyć mi przyszło z musu, a dla niektórych to najwspanialszy dar od Boga. A dla mnie czym jest życie? Dla mnie to najgorszy sen, horror, po prostu mam dość...
W pigułce mówiąc, moje życie to ciągłe wojny, cierpienia i samotności.
Ja chcę w końcu miłości i szczęścia... Dajcie mi szczęście!
Życie? Życie to tylko krótka definicja samotności, ciągłych walk i przepychanek.
Wyścig szczurów. Chociaż dla mnie to bardziej wyścig "baranów", które niosą swoją głowę prosto pod topór. Skąd wiem? Przeżyłam to już wielokrotnie i ten ból pożera człowieka od środka.
Ja jestem zwykłą dziewczyną, chorującą na zaburzenia dwubiegunowe. Normalny, a jednak nienormalny człowiek, potrzebujący tylko odrobiny miłości. A mój książę na białym rumaku, kim on jest? To James Nichols. Dla niego jestem zwykłym szarakiem.
A to wszystko zaczęło się właśnie kiedy przyszli po mnie. Rodzina zastępcza...
Najgorsze zawsze były święta. Grono obcych mi ludzi.
Miałam kiedyś takie piękne ręce, nagle stały się ruiną krzywych linii, które prowadzą do ni kąt.
Mój "brat" sprowadzał do domu codziennie to innych znajomych, ale stale przychodził do niego James. Nie wiem jaki widział sens wpatrywania się we mnie. W końcu dla niego zawsze byłam zwykłą szarą dziewczyną. Mogło się mną pomiatać jak tylko się chciało. Dlatego właśnie tak bardzo mnie bolą uczucia.
Serce wbija się w żebra, a ja co noc umieram i co rano się budzę.
Co rano w lustrze widzę tą samą zmęczoną dziewczynę, która nie widzi sensu dalszej tułaczki życia.
Tak jakby żyć mi przyszło z musu, a dla niektórych to najwspanialszy dar od Boga. A dla mnie czym jest życie? Dla mnie to najgorszy sen, horror, po prostu mam dość...
W pigułce mówiąc, moje życie to ciągłe wojny, cierpienia i samotności.
Ja chcę w końcu miłości i szczęścia... Dajcie mi szczęście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz